+4
becool 15 września 2014 11:44
Bilety do Malagi zostały kupione prawie z rocznym wyprzedzeniem. Kierunek wydawał nam się jak na wrześniowy termin bardzo atrakcyjny, a cena kusząca. Bez zbędnego zastanawiania się czy będziemy mieli czas i ochotę właśnie tam i właśnie w tym czasie lecieć, zdecydowaliśmy się na zakup. W międzyczasie zdążyliśmy już odbyć kilka/kilkanaście innych lotów i nieco zapomnieć o tych biletach. Okazuje się jednak, że kupowanie biletów z tak dużym wyprzedzeniem nie jest wcale pozbawione sensu. Czas szybko mija i nim się zorientowaliśmy przyszedł moment, w którym mogliśmy skorzystać z okazji, która wydawała nam się wcześniej tak odległa. Z przyjemnością więc stawiliśmy się w piątkowy wieczór na lotnisku Okęcie, aby wkrótce cieszyć się słońcem i piękną pogodą w Andaluzji.

Loty odbyliśmy linią Norwegian (Warszawa-Malaga-Warszawa). Wszystko odbyło się bezproblemowo i o czasie. 4-godzinny lot nieco się dłużył, jednak czas umilała możliwość bezpłatnego korzystania z wi-fi na pokładzie;) Na lotnisku Malaga-Costa del Sol, które jest jednym z największych w Hiszpanii, lądujemy około północy. Do centrum miasta jest co prawda tylko około 8 km, jednak dla nas jest już zdecydowanie za późno na zwiedzanie, więc odkładamy to na dzień następny. Odpoczywamy w hotelu, aby po śniadaniu w pełni sił wyruszyć na podbój miasta, w którym narodził się słynny Pablo Picasso.

Malaga wita nas wspaniałą pogodą i oczywiście dużą ilością promieni słonecznych;) W zasadzie to przez cały nasz pobyt w Andaluzji nie spadła ani jedna kropla deszczu, co było bardzo pozytywną odskocznią od polskiej już troszkę jesiennej pogody.



Pierwsze kroki kierujemy w stronę Plaza de la Marina, by po chwili znaleźć się w przy Paseo Parque, czyli jednego z najładniejszych parków w Maladze, który z kolei znajduje się także blisko portu.







Idąc dalej, docieramy do plaży. Plaża jest długa, z całkiem ładnym widokiem, ale nie zachwyca. Głównie ze względu na piasek, który sprawia wrażenie „brudnego”. Na wybrzeżu Costa del Sol, a już na pewno na Costa de la Luz, można znaleźć o niebo piękniejsze. Upał jednak daje się we znaki, decydujemy się więc na kąpiel w Morzu Śródziemnym. Temperatura wody jest chłodniejsza niż się spodziewaliśmy. Była to, więc spora dawka orzeźwienia.







Ruszamy dalej. Pragniemy dotrzeć do słynnej plaży z napisem „Malagueta”. Oprócz znanego nam ze zdjęć napisu plaża, jednak niczym szczególnym się nie wyróżnia. Pobyt tu kończymy, więc zrobieniem sobie pamiątkowego zdjęcia.





Calle Larios to najsłynniejsza ulica w Maladze. Można tu znaleźć mnóstwo sklepów, restauracji i oczywiście dużo ludzi. Miejsce tętni życiem, zarówno w dzień, jak i w nocy. Decydujemy się wstąpić do jednego z licznych tapas barów mieszczącego się w jednej z wielu mniejszych sąsiadujących urokliwych uliczek.



Posileni, idziemy w kierunku Castillo del Gibralfaro, czyli jednej z największych atrakcji Malagi, skąd można podziwiać wspaniałą panoramę miasta. Po drodze mijamy również katedrę (La Catedral) – budowlę wzniesioną między XVI a XVIII wiekiem, lecz nigdy nie ukończoną. Budynek łączy wiele stylów architektonicznych i cieszy się sporym zainteresowaniem wśród turystów.
Na nas dużo większe wrażenie zrobił wspomniany Zamek Gibralfaro, skąd możemy podziwiać piękny widok. Zamek został wzniesiony w XIV wieku, na górze położonej 130 m. n.p.m. Wejście na górę jest trochę męczące, zwłaszcza w że temperatura zdecydowanie nas „rozpieszcza”. W pocie czoła udaje nam się osiągnąć zamierzony cel. Z pewnością jest to jedno z miejsc, które będąc w Maladze trzeba odwiedzić.





















Wieczorem szwędamy się jeszcze po mieście. W dalszym ciągu jest bardzo ciepło, a zachód słońca nastaje dużo później niż w Polsce. 1 dzień spędzony w Maladze wydaje nam się wystarczający, następnego odbieramy już samochód z wypożyczalni na lotnisku i jedziemy dalej. Wkrótce dalsza część relacji :)
Zapraszam również na bloga: http://mamasaidbecool.blogspot.com/

Dodaj Komentarz

Komentarze (4)

mongoloid 15 września 2014 20:22 Odpowiedz
Niewiele te zdjęcia wnoszą ale niech będzie... Piwo!
bosiaq 15 września 2014 20:36 Odpowiedz
Jakimi aparatami robicie zdjęcia? Z góry dziękuję i pozdrawiam!
becool 15 września 2014 20:55 Odpowiedz
bosiaqJakimi aparatami robicie zdjęcia? Z góry dziękuję i pozdrawiam!
nikon d90 + GoPro
dominiknik 24 marca 2015 11:12 Odpowiedz
fajne zdjęcia!